FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.kaulitzlovers.fora.pl Strona Główna
->
Fanfiki
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Zarząd.
----------------
Regulamin
Zarząd
Twincest.
----------------
Twincest
Bill
Tom
Fanfiki
Arty
Fantazje.
----------------
RPG
Nasze pomysły
Off-top
----------------
O nas
Pogaduchy
Zabawy
Prehistoria
----------------
Stare tematy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Wto 12:57, 27 Mar 2018
Temat postu: zenmela
-Wlasnie - powiedzial. - Na pewno po prostu poszedl sie rozejrzec.
-Co?! Rozejrzec sie? W takich egipskich ciemnosciach?! - Byla to przesada, ale wybaczalna. - Allison! Oakley! Wszyscy do mnie! Idziemy! - Sciszyl glos o kilka decybeli i dorzucil, tym razem do nas: - Odbijamy za pol godziny, ze Smithem czy bez niego. Do Hammerfest, panowie, do Hammerfest i przedstawicieli prawa. - Minal nas i zszedl energicznym krokiem po trapie, a tuz za nim kilku jego ludzi.
-Chyba powinnismy im pomoc - mruknal z westchnieniem Goin i ruszyl na molo, a Otto po chwili wahania udal sie jego sladem.
Ja tego nie zrobilem, nie mialem zamiaru im pomagac. Bylem pewien, ze jesli Smithy nie chce dac sie znalezc, to i tak nikt go nie znajdzie. Zszedlem do swojej kajuty, napisalem krotki liscik, wzialem wojlokowy woreczek i udalem sie na poszukiwania Haggerty'ego. Musialem komus zaufac. Sztuczka ze znikaniem, ktora popisal sie wlasnie Smithy, piekielnie pokrzyzowala mi szyki i postawila mnie w sytuacji bez wyjscia; moj wybor padl na Haggerty'ego. Byl nieustepliwy i podejrzliwy, a od czasu porannego sledztwa kapitana Imrie musial cala te podejrzliwosc skierowac glownie przeciwko mnie, ale wydawal mi sie nieglupi, nieprzekupny, zdyscyplinowany, a przede wszystkim mial za soba dwadziescia siedem lat wypelniania rozkazow.
Przez pare minut wszystko wisialo na wlosku, ale w koncu, choc z wyraznymi oporami, zgodzil sie zrobic to, o co go prosilem.
-I na pewno nie robi pan ze mnie glupca, doktorze? - spytal.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Soft
.
Regulamin